Zapewne trudno jest znaleźć słowa aby opisać to doświadczenie. Coś, co pozwoliłoby wyrazić emocje i złożoność tego, jak naturalne zaufanie dziecka zostało wykorzystane i zniszczone. Sposób przedstawiania w mediach osób seksualnie molestujących dzieci zazwyczaj odbiega od rzeczywistości. Ofiary wiedzą o tym najlepiej. Niekoniecznie jest to gruby, śmierdzący mężczyzna, którego się wszyscy boją.
Częściej, jest to ktoś dobrze znany dziecku, szanowany, komu dziecko ufa. Najczęściej członek rodziny. Czasem najbliższy – ojciec lub matka. Wykorzystują oni nie tylko ciało dziecka, przede wszystkim jego ufność, miłość i naturalną wiarę w dobro. Osoby, które wykorzystują dzieci seksualnie, doskonale umieją wychwycić słabości dziecka i najczęściej najpierw oferują to czego dziecko potrzebuje – akceptację, uwagę, towarzystwo czy zainteresowanie.
Tak naprawdę, molestowanie seksualne w dzieciństwie jest skomplikowaną pułapką emocjonalną, budowaną przez długi czas. Niestety nawet wiele lat później, nawet po śmierci osoby, która wykorzystywała, pułapka ta jest dalej obecna i destrukcyjnie wpływa na życie, teraz już dorosłej ofiary. Psychoterapia jest jednym ze sposobów na zrozumienie i wyjście z niej.
„Molestowanie seksualne w dzieciństwie to nigdy nie jest wina dziecka, wierzę ci”– to pierwsze słowa jakie każdy, kto tego doświadczył, powinien usłyszeć. Zazwyczaj jednak dzieci słyszą, że zmyślają, że muszą o tym zapomnieć, albo, że to one sprowokowały sytuację, co tylko pogłębia brak nadziei na zmianę.
Rzadko dorośli potrafią zaakceptować prawdę, zwłaszcza o członkach rodziny. Choć z punktu widzenia dorosłego może się wydawać, że przecież można było coś zrobić, nie jest rolą dziecka radzić sobie z takimi problemami. Niestety to wszystko jest częścią pułapki, to dziecko ma się czuć winne, żeby dorośli nie musieli brać odpowiedzialności za swoje czyny.
Problem dotyka zarówno mężczyzn jak i kobiety. Dodatkowo poczucie osamotnienia u dzieci pogłębia milczenie i brak reakcji ze strony innych dorosłych – matki czy ojca, policji, którzy choć wiedzieli, nie zrobili nic. Niektórzy klienci twierdzą wręcz, że to jest najtrudniejszy element do zrozumienia.
Głębokość cierpienia może być niewyobrażalna i nie do opisania. Dla tych, którzy nie doświadczyli przemocy seksualnej, fizycznej lub emocjonalnej prawdopodobnie trudna do zrozumienia. Jednak dziecko znajduje sposób aby przeżyć. Radzi sobie jakoś, ale prawdopodobnie każdą część swojego umysłu i ciała wciąż pamięta, co się stało i chce krzyczeć … niestety zazwyczaj nikt nie słucha.
Osoby, które tego doświadczyły zazwyczaj nigdy nie dzieliły się tym z nikim. Dla wszystkich noszą maskę doskonałości, uśmiech, czy inne narzędzia pozwalające zdystansować się od cierpienia. Wciąż jednak istnieje emocjonalna część, która płacze, błaga o pomoc i przypomina o przeszłości. Niezależnie jak człowiek stara się zapomnieć.
W tym emocjonalnie niestabilnym stanie człowiek sięga po wszystko, co może przynieść chwilową ulgę – samookaleczenia, narkotyki, alkohol, jedzenie. Być może jedynym sposobem na poczucie wartości staje się rozwiązłość seksualna, lub przeciwnie skrajne wycofanie. Wszelkie starania, aby oczyścić umysł i ciało ze wspomnień długofalowo jednak nie działają. Pojawiają się pytania – dlaczego ja? jak inne mogłoby być życie gdyby nic się nie stało?
Dodatkowo sprawca, w jakiś sposób wciąż wydaje się mieć kontrolę, nawet jeśli stało się to tak dawno temu. Poczucie winy dominuje i nikt nie jest w stanie go zmienić. Sprawca wykorzystał najbardziej pozytywne i podstawowe emocje, zaufanie i miłość. Więc czy jest nadzieja?
Wierzę, że jest. Klienci czytając to, zapewne szukają odpowiedzi i sposobu rozwikłania tych sprzecznych emocji, które nimi targają, a o których nikt nie wie.
Empatyczna, poufna relacja psychoterapeutyczna może być bezpiecznym miejscem by przyjrzeć się im. Możliwość wyrażenia ich i zrozumienia jest początkiem drogi ku życiu, w którym to klient ma kontrolę, a nie sprawca. Odpowiedzi i rozwiązania są w każdym kliencie, aczkolwiek mogą się w tej chwili wydawać bardzo odlegle. Można je znaleźć, ale niezbędne jest poczucie bezpieczeństwa.
Moja praca psychoterapeutyczna koncentruje się na stworzeniu odpowiednich warunków, aby klient mógł zrozumieć siebie i uruchomić wewnętrzne zasoby. Nie szukam krótkoterminowych rozwiązań dla długoterminowych problemów.
Przy czymś tak złożonym, koncentrowanie się tylko na objawach, nie przyniesie rozwiązania, co najwyżej odsunie problem w czasie. Byłoby to również niezgodne z kodeksem etyki zawodowej Brytyjskiego Stowarzyszenia dla Counsellingu i Psychoterapii, którym się kieruję.
Praca odbywa się w tempie nadawanym przez klienta i wymaga momentami zmierzenia się z trudnymi wspomnieniami i emocjami, jednak tylko wtedy, gdy klient jest na to gotowy.
Bezpieczeństwo, poufność i zaufanie to podstawowe elementy mojej pracy, dlatego proponuję pierwszą konsultację bezpłatnie. 50 minut na rozmowę ze mną by sprawdzić, czy psychoterapia jest tym czego klient szuka i czy ja jestem odpowiednim terapeutą. Ważne jest, aby dokonać świadomego wyboru, to spotkanie umożliwia to.